Pachnące zdrowotne ciepło nadchodzi z Zachodu.
Działanie ciepłem na organizm ludzki jest jedną z najstarszych znanych metod leczenia występującą we wszystkich kulturach, bez względu na ich różnorodność etniczną, historyczną czy geograficzną. Dostarczenie do ustroju energii cieplnej, głównie drogą przewodzenia i przenoszenia nazywane jest ciepłolecznictwem. Jeden z największych dermatologów krakowskich, były prezes Towarzystwa Lecznictwa Fizykalnego prof. dr med. Zbigniew Oszast, tak określał rolę i znaczenie ciepłolecznictwa: "Energia cieplna stanowi najsilniejszy przeciwbólowy i przeciwzapalny doraźny środek, a równocześnie najpotężniejszy dla wszystkich czynności ustroju, jakimi dysponuje fizykoterapia."
Wykorzystywanie ciepła znajduje zastosowanie w warunkach domowych, jak i w specjalistycznym leczeniu fizykoterapeutycznym. Do najprostszych i najczęściej stosowanych w warunkach domowych źródeł oddających organizmowi ciepło na skutek przewodzenia, należą: termofory, poduszki i koce elektryczne, woreczki z rozgrzanym piaskiem, rozgrzane kamienie czy też odpowiednie do tego celu żele typu hot-pack. Ciepło tych źródeł przenika płytko i nie daje efektów głębokiego przegrzania, powodując odczyn miejscowy. W okolicy ogrzanej w wyniku podwyższenia temperatury tkanek, następuje rozszerzenie naczyń krwionośnych i limfatycznych. Powoduje to zwiększenie przepływu krwi uśmierzając ból i zmniejszając napięcie powierzchniowe.
Równie długo jak pozytywny wpływ ciepła na organizm ludzki, obserwowana jest również w wielu kulturach niebagatelna reakcja ustroju na zapachy. Ich wpływ na samopoczucie pozwolił stworzyć aromaterapię -gałąź medycyny alternatywnej. Wykorzystując olejki eteryczne otrzymywane z roślin (liści, kwiatów, kory, korzeni, nasion) i inne substancje zapachowe, korzystnie stymuluje nastrój, procesy poznawcze oraz zdrowie.
Połączenie ciepła i miłego, naturalnego zapachu wydobywającego się z ujmującej wyglądem zabawki-przytulanki, której podgrzanie zajmuje raptem 90 sekund, jest pomysłem, któremu nie może oprzeć się w zasadzie nikt. Dzieci, których nie można namówić na leżenie z termoforem, uwielbiają tulić do siebie ciepłe, pachnące ulubione pluszowe zwierzątko i to nie tylko wtedy kiedy są chore. Ich dziadkowie, równie chętnie rozgrzewają w miły sposób „ stare kości”, a rodzice nie stronią od polepszenia sobie nastroju ciepłym i pachnącym pluszakiem. Zwłaszcza zimne i samotne wieczory są bardzo odpowiednie dla takiego towarzystwa.
Ten doskonały pomysł na poprawę samopoczucia powstał w Irlandii i zmaterializował się w postaci marki Warmies - kolekcji pluszaków, ogrzewaczy – hot-packów i kapci podrzewalnych w kuchence mikrofalowej lub piekarniku. Te swojego rodzaju termofory, mają zamiast wody wypełnienie w postaci prosa i lawendy lub innych ziół. Dzięki temu emanują przyjemnym, kojącym ciepłem i zapachem, wzbudzając dodatkowo miłe doznania estetyczne oraz pozytywne, czułe emocje.
Znane jest wszystkim przywiązanie dziecka do ukochanej przytulanki. Kiedy dodatkowo jest on ciepły i pachnie tak samo jak w domu, nie straszne już dzieciom z takim towarzyszem pobyty na koloniach czy nawet w szpitalu. Tam gdzie Warmies tam dom.
Nic więc dziwnego, że Europa zachodnia całkowicie oszalała na punkcie Warmies. Ciepłe, pachnące pluszowe zabawki, stały się hitem sprzedażowym aptek. Dominują inne dostępne tam źródła ciepła będąc alternatywą dla zwykłych przytulanek osiągalnych w sklepach a zabawkami.
Warmies, czy jak też możemy o nich mówić po polsku słodko: „Warmisie”, są już obecne w naszym kraju.
W oryginalne Warmies, od niemieckiego producenta Greenlife Value, zaopatrzyć się będzie można w wybranych aptekach stacjonarnych, za pośrednictwem naszej apteki internetowej oraz na stronie www.warmies.pl. Wszystkie modele z aktualnej kolekcji i dodatkowe informacje na temat ciepłych, pachnących Warmisiów można zobaczyć na stronie www.warmies.pl.